Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sebaqgti z Walec. Mam przejechane 31758.22 kilometrów w tym 2542.50 w terenie. Więcej o mnie. button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl ------------> 2013 - 3563km -----------^ ------------> 2012 - 3807km -----------^ ------------> 2011 - 3297km -----------^

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sebaqgti.bikestats.pl

Archiwum bloga

ministat liczniki.org
  • DST 301.46km
  • Czas 14:10
  • VAVG 21.28km/h
  • VMAX 79.90km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Dema Leony 6.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nie udane Tour de Silesia 2018

Sobota, 26 maja 2018 · dodano: 28.05.2018 | Komentarze 0

Nie udane Tour de Silesia 2018 w moim wykonaniu,  najgorsze 250km przez góry poszło bezproblemowo i jak się wydawało że teraz już tylko po płaskim do mety to wysiadłem na własnym terenie, 10 km od domu....
Może od początku: Pogoda była wręcz idealna w przeciwieństwie do zeszłego roku, cieplutko praktycznie bez wietrznie i cieplutka noc. Przejazd z Godowa aż pod Pradziada w bardzo dobrym tempie pomimo wielu górek po drodze, na Pradziada na spokojnie co by starczyło sił na potem. Po zjeździe z Pradziada postój na kołołczek na parkingu Hvezda i dalej w drogę. Droga z Karlovej studanki do Jesenika trochę się ciągnęła, kiepski asfalt i dwa dłuższe podjazdy dawały lekko odczuć, że ma się już kilka podjazdów za sobą. Od Jesenika jestem już praktycznie jak w domu podjazd pod Rejviz na spokojnie, momentami pieszo. Najbardziej dobijający i zupełnie niepotrzebny był podjazd z Dolni Udoli do Hroni Udoli dalej w kierunku Hermanowic, asfalt kiepski, nie potrzebne górki tylko po to aby dobić słabszych i tak się później ze mną. Na zjeździe pomimo że jechałem powoli urwało mi tylną lampkę. Następna górka już dobrym tempem bo dobry asfalt i nowy rekord prędkości z górki 79,9km/h. Podjazd pod Kopę trochę za szybkim tempem co się mogło przyczynić do późniejszej kontuzji kolana. Do Prudnika zjazd szybki i przyjemny. W Prudniku punkt żywieniowy niestety tak tylko na przekąskę. Dalej już miało być tylko po płaskim aż do Annabergu, niestety od Białej zacząłem odczuwać lekki ból lewego kolana, które mi się odzywa już nie pierwszy raz. Od Strzeleczek ból się nasila do tego stopnia, że w Krapkowicach rozważam powrót do domu. Po namowach moich kompanów kontynuuję jazdę, niestety choć delikatny  podjazd pod Annaberg to poknuję go  już pieszo bo ból już doskwiera nawet na postoju. Ostatecznie w KFC oddaję mojego gpsa Łukaszowi, który kontynuuje jazdę ze Stefanem. Niestety siedząc na dworze ciepło nie było, a w KFC było zimniej jak na dworze. Miałem do wyboru albo zjazd do domu przez prom gdzie po zjeździe miał bym tylko 10km po płaskim do domu, ale niestety prom płynie dopiero o 5:07, albo jechać dookoła przez Krapkowice ponad 30km. Kiedy usiadłem z powrotem na rower zdałem sobie sprawę, że przez Krapkowice nie ma szans. Powoli zjechałem do Zdzieszowic gdzie liczyłem że przeczekam na poczekalni na dworcu. Niestety dworzec był zamknięty więc postanowiłem przeczekać w tunelu pod torami. Tam czas ciągnął się niemiłosiernie ani ławki żeby usiąść,a  na schodach za zimno więc postanowiłem pieszo udać się na prom. Rano ze spóźnionego promu powoli dojechałem do domu, jednak ból był na tyle silny że zrozumiałem, że była do jedyna i słuszna decyzja o rezygnacji z dalszej jazdy w maratonie.

pagórkowaty teren przed Bruntalem
pagórkowaty teren przed Bruntalem © sebaqgti
Troszkę tych górek było
Troszkę tych górek było © sebaqgti
burza na Pradziadzie
burza na Pradziadzie © sebaqgti
zbliżamy się do burzy
zbliżamy się do burzy © sebaqgti
punkt Zywnościowy przed Pradziadem na Hvezdzie
punkt zywnościowy przed Pradziadem na Hvezdzie © sebaqgti
już blisko
już blisko © sebaqgti
widoki z pradziada
widoki z pradziada © sebaqgti
rowerek
rowerek © sebaqgti
czekamy aż przejedzie korowód karetek w Domasovie
czekamy aż przejedzie korowód karetek w Domasovie © sebaqgti
do Rejviz już tylko z górki
do Rejviz już tylko z górki © sebaqgti
postój po podjeździe na rejviz
postój po podjeździe na rejviz © sebaqgti
ostatni widok na góry z pod Biskupiej Kopy
ostatni widok na góry z pod Biskupiej Kopy © sebaqgti
Podsumowując Maraton był bardzo wymagający atmosfera była bardzo dobra trochę żal że nie ukończyłem ale od czego są kolejne edycje TDS?  


Kategoria góry, foto



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa osiem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]